czwartek, 4 listopada 2010

jesienne zupy

Dwie zupy zwiastują nadejście deszczowej jesieni. Kiedy zaczynają królować w restauracyjnych i domowych menu, możecie być pewni, że czeka nas już tylko wiatr, słota i śnieg. Ale nie ma co popadać w depresję. Należy cieszyć się ich smakiem. Ja co roku czekam na nie z niecierpliwością. Grzybowa i Dyniowa! Królowe jesiennych zup. O moje względy walczyły w ostatnim tygodniu grzybowe mojej mamy i babci. Mamowa wygrała! :) Byłam głodna, zmarznięta i nie w humorze a ta zupa zmieniła zupełnie moje postrzeganie. Mocno grzybowa, esencjonalna, ale klarowna. Ideał!


Z dyniówką sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Świetną robi moja "teściowa". Ja lubię eksperymentować z jej smakiem.


Nie przepadam za zupami na słodko, więc moja dyniowa zawsze jest pikantna i charakterystyczna z dominującą silną nutą. Mam dwa ulubione przepisy. Pierwszy - bardziej ekskluzywny i pracochłonny to zupa z pieczonej dyni z pasztecikami z kurczaka. Dynię (pokrojoną w większe kawałki i oblaną oliwą) pieczemy razem z połówkami dwóch cebul i kilkoma ząbkami czosnku w dobrze nagrzanym piekarniku. Niewielkie kawałki kurczaka marynujemy w zmiksowanych: papryczce chilli, czosnku, połówce cebuli i skórce z cytryny. Po czym smażymy na patelni. Tak przygotowanym kurczakiem faszerujemy krążki ciasta francuskiego. Upieczoną dynię wyjmujemy z piekarnika i wstawiamy do niego paszteciki z kurczakiem. Dynię, cebulę i czosnek wrzucamy do garnka, zalewamy bulionem i gotujemy do miękkości po czym wszystko miksujemy. Podajemy z kleksem śmietany, posypaną szczypiorkiem, czerwoną cebulą i świeżym chilli oraz pasztecikami.


Druga wersja to prosta zupa na bazie kilku składników, szybka i nie wymagająca wysiłku. Dynię pokrojoną w kostkę dusimy na maśle przez około 30 min. Zalewamy wodą, solimy i gotujemy do miękkości. Całość miksujemy. Do zupy-kremu dodajemy łyżkę konfitury rabarbarowej (może być malinowa), łyżkę słodkiej musztardy i łyżeczkę gulyasz kremu (jak ktoś nie ma to nie trzeba - chodzi o dodanie ostrości). Do tego kostka rosołowa, szczypta curry, czarny pieprz, słodka papryka i sporo chilli (szczególnie jeśli nie było gulyasz kremu). Podajemy udekorowaną "czerwoną śmietaną" (śmietaną wymieszaną z łyżką słodkiej i ostrej papryki) i posypaną uprażonymi pestkami dyni. I chociaż za oknem zimno i pada - humor od razu lepszy!