względnie tak:
i to raczej i tym bogatszym okresie miesiąca, tuż po przelewie, kiedy stać nas na smakołyki i kawę sprzedawane po wygórowanej cenie w miejskich kawiarniach. W opcji biedniejszej łykamy zwykłą rozpuszczalną z pączkiem za 1zł pracując ciężko na przyszły zawał :) Tyle jeśli chodzi o maksymę "śniadanie to najważniejszy posiłek dnia" :)
Natomiast weekend! Fakt można być zmęczonym, można być "wczorajszym", ale o wreszcie jest czas żeby sobie dogodzić! Tak więc weekendowe śniadanie znacznie różni się od tygodniowego i staram się wierzyć, że dla większości nie znaczy to dojadania wczorajszej pizzy ale raczej coś takiego:
Smacznego! :)
Jajecznica, pomidory, twarożek, świeży chleb i Apap :D
OdpowiedzUsuńja codziennie mam odświętnie:)))
OdpowiedzUsuńfakt - apap w sobotni poranek się przydaje :P dlatego zostawiłam go na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuń