piątek, 24 września 2010

kropka nad i

Sezon grillowy się kończy, słoneczka już ostatnie podrygi i chociaż dziś wyjątkowo ciepło (21 stopni!!) to czuć jesień. Przez to, że coraz ciemniej i zimniej, człowiek ciągle zmęczony i jakoś tak nic się nie chce. Markotna jestem, wszystko mnie drażni. Na spadek formy i energii najlepiej robi sałatka. Tak - sałatka właśnie, bo świeże i chrupiące warzywa to zastrzyk witamin, ale i przypomnienie lata. Teściowie robili grilla w niedzielę, a my z ukochanym w poniedziałek dojadaliśmy resztki. Do tego szybka sałatka - kolorowe papryki, pomidor, cebula i feta. Oliwek nie było. Humor się poprawił.

1 komentarz:

  1. Pat. ALbo masz popsuty system komentarzy albo nalozylas na mnie bana jeszcze zanim cos napisałem :D a sałatka fajna szczegolnie ze bez oliwek choc dodałbym ser, kurczaka , majonez, czerwona fasole i makaron i wtedy by było mniam mniam ;D

    OdpowiedzUsuń