środa, 27 października 2010

kulinarne zachcianki: wołowina i śliwki

Od rana miałam ochotę na sok śliwkowy. Jeden wypiłam podróżując o 8 rano kolejką WKD. Fajny wytrawno-kwaskowy smak nastroił mnie pozytywnie na resztę dnia. Dziesięć godzin później wracałam do domu po pracy z odwiecznym pytaniem - co dziś na obiad (a raczej późną obiadokolację)? Kupiłam drugi sok śliwkowy i tak narodziła się kulinarna inspiracja: wołowina w sosie śliwkowym z orzechami.Wołowinę zamarynowałam w sosie sojowym, soku śliwkowym i łyżce konfitury rabarbarowej - to sprawiło, że nabrała prawdziwie słodko - kwaśnego charakteru. Mięso podsmażyłam z czerwoną cebulą. Zalałam sosem z marynowania i dusiłam w woku przez godzinie. Na koniec dodałam brokuły i orzechy nerkowca. Do tego ryż i gotowe! Tego smaku od rana szukałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz