piątek, 7 października 2011

jak dobrze miło spędzić wieczór...

Najpierw była kolacja w Vapiano - fajnej włoskiej knajpie. Skomplikowany system zamówień trochę mnie wcześniej odstraszał przed wizytą w tym miejscu. Przy wejściu dostaje się kartę, na którą nabijane są wszystkie zamówienia. Czemu to ma służyć - poza komplikacjami kiedy się chce wpaść tam po szybką kawę na wynos - nie wiem. Miejsce ma fajny wystrój, jest włosko, ale bez "cepeliady". Funkcjonalnie i nowocześnie. Przy barze wybiera się rodzaj makaronu, sos i dodatki. Po chwili odbiera się gorące kluseczki :)

Jedzenie - w moim przypadku: penne z pesto - było bardzo smaczne, ale uwaga - gdy pan kucharz spyta się was przy barze: łagodnie czy ostro - tę drugą opcję należy wybierać z dużą ostrożnością :) Szczególnie, że małe papryczki chilli i wielkie kawałki czosnku pływające w bazyliowym sosie trochę zabijają jego - i tak już charakterystyczny - smak. Po takiej kolacji przyszedł czas na wino; nie w knajpce a na wernisażu. Ten wieczór będę długi i miło wspominać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz